Popularne posty

środa, 12 lutego 2014

Odpowiedź dla Aleksandry

Dotyczy komentarza do artykułu „100 tysięcy myśli”.

Aleksandra napisała do mnie, co następuje:

Drogi Greg Ka. Odnośnie myśli mam jeden problem. Przykładowo słucham afirmacji, leżę zrelaksowana i nagle dopadają mnie jakieś czarne myśli, odrzucam ale wracają. Jakieś dziwne poczucie, że złośliwy duszek do nich wbiega by pokazać 'Nie relaksuj sie za bardzo bo ja i tak tu jestem' . W życiu codziennym wracają tak samo czy złe wspomnienia czy czarne złe myśli, że np. coś się stanie złego mojej córeczce, że mężowi. Jestem szczęśliwa, otaczam się pozytywnymi ludźmi, nie oglądam głupot w tv, z natury straszny ze mnie nerwus dlatego szukam sposobów na wyciszenie nerwów jednak ta świadomość, że to zło gdzieś blisko jest nie daje mi spokoju, boję się ciemności bo mam wrażenie, że w tej ciemności coś łazi. Drogi Gregu, jak się od tego uwolnić i co to może być? Aleksandra

A oto moja odpowiedź:

Droga Aleksandro

Tak już jest, że nasze rozbiegane myśli są naszym największym wrogiem.
Jednocześnie myśli kontrolowane i odpowiednio ukierunkowane, są naszym (Ludzi) największym sprzymierzeńcem.

Cała rzecz polega na tym aby:
po pierwsze, zrozumieć sens (i znaczenie) tych dwóch zdań, które napisałem na wstępie, i
po drugie, nauczyć się panować nad naszymi myślami.
I to już w zasadzie wszystko. Proste?

Takie się wydaje. Jest to jednak najtrudniejsze zadanie jakie stoi przed każdym Człowiekiem i całą Ludzkością.
Udało się to dotychczas stosunkowo niewielu z nas, bo wymaga wielu lat pracy i samokontroli.
Co oczywiście nie znaczy, że nie należy i nie warto próbować.

Po pierwsze MUSISZ pojąć, że jesteś ukochanym dzieckiem Stwórcy, który kocha Cię tak niewyobrażalną miłością, że powierzył Ci całą swoją moc, abyś dowolnie rozporządzała swoim życiem – każdym swoim życiem! – bo w tej „grze edukacyjnej” mamy tyle żyć ile nam potrzeba.

A co my robimy z tą mocą?! Kierujemy nią w sposób zupełnie niekontrolowany. Nasza myśl, wykrzywiona przez nasze mylne rozumienie Świata i Boga, kreuje nam choroby, wypadki, i inne niechciane (czy aby na pewno?) „niespodzianki”.

Wyobraź sobie, że masz potężną broń (np. laser), który działa nieprzerwanie. Jeśli skierujesz go we właściwą stronę, to utoruje Ci drogę, ku wymarzonemu życiu. Ale jeśli zaczniesz rozglądać się we wszystkich kierunkach, obracając się i jednocześnie machając bronią na wszystkie strony (jak nieporadny żołnierz na poligonie), to możesz narobić szkód w swoim otoczeniu.

A teraz trochę bardziej praktycznie.
Od przyjaciela, który pasjonuje się NLP, dowiedziałem się, że on czasami stosuje taką metodę:
Kiedy jego myśli schodzą na niewłaściwy tor wbija sobie jeden paznokieć pod drugi, tak aby wywołać ból. Tym „brutalnym” sposobem uczy swój umysł by nie zbaczał z właściwej drogi – na zasadzie odruchu.
Osobiście nie praktykuję tej metody i nie polecam jej. To tylko taka ciekawostka.

Tak jak zimno samo w sobie nie istnieje, bo jest w istocie tylko brakiem ciepła, tak też nie istnieje zło, które jest jedynie brakiem dobra. Kieruj Twoje myśli, zawsze, tylko i wyłącznie w stronę dobra: miłości, rodzinnego ciepła, wspólnego śmiechu w radosnych chwilach, …

Wypełnij dobrem każdy moment kiedy nie koncentrujesz się na konkretnym zadaniu wymagającym skupienia. Wtedy nie pozostawisz miejsca na „zło” w Twoich myślach.

Przywołuj najpiękniejsze wspomnienia. Nie po to by się nimi „pożywiać” i odchodzić od „tu i teraz”, ale po to by przypomnieć swojemu sercu i umysłowi te najpiękniejsze stany emocjonalne, które nazywamy chwilami wszechogarniającego szczęścia, i utrwalać je jako wzorzec, do którego dążysz.

Używaj też afirmacji:
JAM JEST wewnętrznym mistrzem w zarządzaniu i kontrolowaniu wszystkich moich procesów myślowych w doskonałości Chrystusowej, aby tworzyły całość jakiej ja sobie życzę.

Powtarzaj ją przed zaśnięciem (może być w myślach), po przebudzeniu oraz zawsze kiedy tylko zauważysz, że Twoje myśli błądzą.

Nie analizuj „co to może być?” i „skąd się bierze?” – to wpływ wielu czynników działających na nas przez lata. Wyrwij to z korzeniami.
Wzmocnij efekt afirmacją:
JAM JEST Zmartwychwstanie i Życie.

Powtarzaj z ufnością i niech Ci to wejdzie w nawyk. Zobaczysz, że z czasem lęki zaczną się zmniejszać i wydadzą się czymś tak odległym i małym, że wręcz nie wartym uwagi.

Relaksacja? – owszem, jak najbardziej, ale zawsze łącz ją z pięknymi marzeniami i (po trosze) z cudnymi wspomnieniami. Dziękuj za wszystko co Cię cieszy w Twoim życiu. Przypominaj sobie bliskich i przyjaciół, i każdego kto obdarzył Cię dobrem, okazał miłość, przyjaźń lub chociażby pomoc. Przypominaj sobie wszystko co Ci się udało zrealizować, mimo, że nie było to łatwe. I dziękuj, ciesz się i dziękuj, …
POCZUJ

Wytrwałość jest tutaj konieczna. Im bardziej będziesz nieugięta tym lepsze efekty osiągniesz.

Bywa, że życie przynosi nam trudne zadania, ciężkie próby i niemile przeżycia, ale te są częścią doświadczenia, koniecznego by ostatecznie radość i szczęście były tym większe.

Ważne, by pamiętać, że Stwórca zadbał o to, by nic nam nie zagroziło w sposób ostateczny. Nie nam, bytom ludzkim, w ich jednostkowym doświadczeniu – w życiu, które nam wydaje się tak kruche. Zabezpieczył nas jako wyższe istoty duchowe.
Dał nam wszystko co było możliwe, łącznie z mocą decydowania, ile razy chcemy sobie „nabić guza” i zacząć od nowa.
Wsłuchaj się w swoją duszę. Ona powie Ci, że zdolność do lęku nie pochodzi od Stwórcy, lecz jest rezultatem Twojego wyboru.
Wybieraj więc pewność, że wszystko będzie dobrze, a tak własnie się stanie.

Niech Cię Bóg błogosławi.

Namaste
Greg Ka


10 komentarzy:

  1. Dziękuję za niezwykle wyczerpująca wypowiedź. Od jakiegoś czasu wgłębiam się w NLP i myślę , że kiedy dorzuce do tego afirmację prędzej przejmę kontrolę nad swoimi myślami i nastroję się na bardziej pozytywne fale, w każdym razię będę się o to starać. W głębi siebie wiem, że jestem w stanie ukierunkować myśli na dobry tor, myślę że to połowa sukcesu. Nad drugą połówką biorę się do pracy. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandro,
      Zastosuj dodatkowo afirmację:
      JAM JEST Obecnością Strzegącą mnie, która w tym momencie spala to, co chce mnie zaburzyć.
      Stosuj ją kiedy tylko pojawiają się niechciane myśli.
      Namaste
      Graeg

      Usuń
  2. Witam.

    Po kilkudniowym przeczytaniu Pańskiego bloga, postanowiłem napisać, dzieląc się swoimi przemyślami. Chciałbym też z całego serca podziękować. Jestem wdzięczny, że trafiłem tutaj i wiem, że nie był to przypadek. Zyskałem bardzo wiele czytając te wszystkie posty, komentarze. Wiele pytań w głowie dostało odpowiedź. Dowiedziałem się też o rzeczach, o których wcześniej bym nie pomyślał. Dzięki Panu patrzę dużo jaśniej na otaczający nas wszechświat. Moja wiara w Boga jeszcze bardziej się umocniła. Umocniła, to trafne słowo, ponieważ, nie widzę żadnej zmiany poza jaśniejszym myśleniem, obszerniejszą perspektywą i ogólnie uświadomieniem w kwestii wiary.
    I muszę przyznać, ale moja przygoda z tematami "wyższych sfer" zaczęła się po środkach psychoaktywnych. Wtedy zacząłem widzieć więcej, dostrzegać więcej rzeczy, patrzeć z większej ilości perspektyw. Jestem dosyć młody i żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, niektórzy raz na jakiś czas wypiją, a niektórzy jeszcze rzadziej zakryją czymś mocniejszym swoją swiadomość. Zaczęło się od sprawdzenia definicji czym jest podświadomość, później przeczytałem książkę "Potęga podświadomości". Zacząłem zagłębiać się w internet i tak natrafiłem na Pańskiego Bloga. I dzięki Panu mam jeszcze wiele książek do przeczytania, aktualnie zacząłem czytać Złotą Księgę.
    Ogólnie od dziecka ciekawiły mnie tematy, te ciężkie do pojęcia, mało rzeczywiste. I chyba w końcu znalazłem drogą, którą powinienem się kierować. Jeszcze raz dziękuję.
    W okresie kiedy to bawiłem się jeszcze w piaskownicy, często powtarzały mi się sny. Pamiętam też pierwsze deja-vu z dzieciwństwa, błahe z pozoru, które utkwiło mi w pamięci. Nurtuje mnie jedna rzecz. W tamtym okresie, podczas snu, bywało we mnie dziwne uczucie, które dosyć niedawno powróciło. Nie potrafię go opisać. Jednak postaram się przybliżyć. Mamy okrąg 1 i okrąg 2. Okrąg nr. 1 jest bardzo duży, a okrąg nr 2 jest bardzo mały. Odczucie jest takie jakby okrąg (1) był w środku okręgu (1). A przecież to niemożliwe żeby np. do butelki włożyć słonia. I wcześniej nie miałem pojęcia co to miało oznaczać, jednak w tym momencie gdy to pisałem, trochę mi się to uczucie rozjaśniło, tz. nie wiem czy trafnie, ale domyślam się co może oznaczać.


    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odczucie jest takie jakby okrąg (1) był w środku okręgu (2).*
    Przepraszam za błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Drogi Pawle,

    Bardzo się cieszę, że do mnie napisałeś. Dzięki temu wiem, że mój blog, w jakimś stopniu, spełnia swoje zadanie.
    Na początek dwie małe rady:
    1. Pamiętaj by rozróżniać religię od wiary w Boga. Jak mądrze napisał Anthony de Mello, w jednym ze swoich komentarzy do bajek i przypowieści, „Religia jest drogowskazem, który wskazuje drogę do Boga. Niestety niektórzy upierają się by całe życie stać przy drogowskazie, w przekonaniu, że już dotarli do celu”. Nie wiem czy jesteś religijny, ale miej tą przestrogę na uwadze w trakcie swoich poszukiwań.
    2. Nigdy nie zażywaj środków psychoaktywnych, jeśli z konieczności nie przepisze Ci ich lekarz. W szczególności nie pal tzw. trawki. Twój mózg może na skutek tego utracić zdolność do skomunikowania Cię z tym czego naprawdę poszukujesz. Uwierz mi, że wrażenia uzyskane w naturalny sposób (np. medytacja, afirmacje JAM JEST, …) przynoszą więcej niezwykłych doznań i radości.
    A teraz do rzeczy.
    Mam wrażenie, że poprzez ten niezwykły sen otrzymałeś informację, że cały wszechświat może zawierać się w każdym jednym bycie. Że Twoja świadomość jest jednocześnie świadomością zbiorową, do której masz dostęp poprzez swoje wnętrze. Otrzymałeś też, jak sądzę, sygnał by zacząć poszukiwać drogi do zrozumienia tej absolutnie nadzwyczajnej Prawdy.

    Ścieżka na, którą wchodzisz jest długa i kręta. Często będziesz na niej samotny. Pamiętaj jednak, że ta samotność jest pozorna – dotyczy tylko powszechnego rozumienia tego słowa. W pewnym momencie poczujesz, że masz wsparcie i towarzystwo …
    Możesz też napotkać ciężkie próby, ale jeśli zachowasz świadomość tego, że na końcu każdej próby, czeka nagroda za wiarę, wytrwałość i determinację, to dasz sobie radę i osiągniesz satysfakcję życiową o jakiej większości ludzi się nie śniło. Tak „to” po prostu działa.

    Rozwijaj się, poszukuj, odnajduj. Ciesz się każdym odkryciem. I pisz do mnie jeśli poczujesz taką potrzebę.
    Jeśli szukamy wytrwale, to potrzebna informacja, inspiracja, wskazówka zawsze do nas trafi, w taki czy inny sposób. Zawsze otrzymasz pomoc w zrobieniu kolejnego kroku.

    Przesyłam Ci serdeczne myśli i dziękuję, że się odezwałeś.

    Namaste
    Greg Ka

    PS. Nie musisz zwracać się do mnie per Pan, chociaż mam już swoje lata. Wystarczy Greg – w rzeczywistości jesteśmy Istotami w tym samym wieku, chociaż w różnych fazach naszej wędrówki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Dziękuje za te wszystkie słowa Greg, czytam je już po raz kolejny, i dodają mi siły.
    Ale napotkałem jednak pewien "problem". Nie jest on związany bezpośrednio ze mną, ale jednak pojawił się na mojej drodze. W związku z tym chciałbym się poradzić, dlatego czy można odezwać się do Ciebie gdzieś na maila?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Pawle
      Jeśli będę w stanie to oczywiście pomogę.
      Podaj mi Twój adres email w komentarzu - odezwę się do Ciebie mailowo, a komentarz usunę bez publikacji (komentarze są moderowane przeze mnie).
      Namaste, Greg

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. To co robisz Greg Ka ....jest ...normalnie ...piekne!!!!! ☺

    OdpowiedzUsuń